Gejsze, czyli karciany pojedynek o względy (recenzja)

PRZECZYTASZ W 7 MIN

gejsze 1Tym razem pod lupę bierzemy „Hanamikoji”, a dokładniej polskie wydanie tej karcianki, czyli po prostu „Gejsze”. Tak się składa, że jest to trzecia z rzędu recenzowana przez nas gra, która utrzymana jest w orientalnej tematyce. Ostatnio jest to bardzo popularny motyw przewodni w planszówkach i karciankach. Na horyzoncie widać już zresztą kolejne tytuły, chociażby z samurajami w roli głównej, ale to nie czas i miejsce na wyliczanie nowości wydawniczych. Zajmijmy się „Gejszami”.

Oryginalna nazwa gry, czyli „Hanamikoji” wzięła się od nazwy ulicy w japońskim Kyoto, gdzie często można spotkać przechadzające się gejsze. Określenie „gejsza” pochodzi od słów: gei (sztuka) i sha (osoba). Gejsze posiadają rozmaite zdolności artystyczne, umieją tańczyć, śpiewać, grać na instrumentach (np. takich jak shamisen czy shakuhachi). Gejsze, doskonaląc się w swojej profesji, poznają literaturę i poezję, uczą się też dobrych manier. W dawnej w Japonii „geiko” cieszyły się niezwykłym poważaniem i odgrywały znaczącą rolę w kulturze Cesarstwa, a poślubienie jednej z nich było sporym zaszczytem. No dobra… dość już tych historycznych wywodów…
gejsze 2To właśnie o względy 7 gejsz z ulicy Hanamikoji będziemy zabiegać w polskiej edycji dwuosobowej karcianki, która została wydana przez Naszą Księgarnię, coraz mocniej zaznaczającą swoją obecność na rynku gier planszowych. Karcianka ta nie tylko osadzona jest w tematyce dalekowschodniej, ale wręcz jest stworzona przez azjatyckich autorów. Designerem jest Kota Nakayama, a urocze grafiki to dzieło tajwańskiej artystki Maisherly.

gejsze 3

Pudełko z prezentami dla Gejsz

Polskie wydanie, w porównaniu z oryginałem, ma zmienione pudełko, które rozmiarami dopasowane jest do pozostałych kompaktowych gier Naszej Księgarni. W komplecie, oprócz instrukcji – jak zwykle w wypadku tego wydawnictwa przejrzystej i klarownej – mamy karty z wizerunkami tytułowych gejsz. Właściwie nie są to karty, a sztywne, solidnie wykonane „płytki” (jak to zgrabnie określa instrukcja). Oprócz tego w komplecie jest talia kart przedstawiających prezenty, które w trakcie gry będziemy przyporządkowywać konkretnym gejszom (bowiem każda lubi otrzymywać ściśle określony rodzaj podarków). Wartości na płytkach gejsz określają liczbę kart prezentów, jakie mamy w talii w danym kolorze. Łącznie wszystkich jest 21.

gejsze 4W pudełku są też żetony (do zaznaczania przychylności gejsz) oraz znaczniki z symbolami akcji dostępnych w grze (po 4 dla każdego gracza), z wykorzystaniem których oznaczamy działania wykonywane w swoim ruchu.
Polski wydawca dorzuca też do pudełka losową kartę „Megamocy”, z wykorzystaniem której możemy uatrakcyjnić sobie rozgrywkę… i to nie tylko w „Gejsze”. W „gratisie” otrzymujemy także charakterystyczną naklejkę na pudełko, na której możemy wypisać imię i nazwisko właściciela gry. Mały gadżet, a cieszy.

Tylko… i aż cztery akcje

Zasady „Gejsz” są bardzo proste, ale wcale nie banalne. Rozdajemy po 6 kart każdemu z graczy, jedną kartę z talii odkładamy zakrytą, a resztę pozostawiamy w zakrytym stosie. W swoim ruchu pierwszy gracz dobiera kartę z zakrytej talii kart prezentów i wykonuje jedną z czterech dostępnych akcji. Są nimi: Sekret, Eliminacja, Kompromis lub Podwójny podarunek. Następnie, analogicznie postępuje przeciwnik rozpoczynającego. W ten sposób gracze wykonują po jednej akcji na zmianę, dopóki każdy nie wykona wszystkich czterech różnych akcji. Wtedy kończy się runda, a być może i cała gra… ale o tym za chwilę.

gejsze 5
Co ważne, każdy z graczy dysponuje czterema takimi samymi akcjami. Pokrótce omówimy teraz na czym one polegają. Sekret to zagranie z ręki jednej zakrytej karty, która będzie dołożona jako prezent dla gejszy, ale dopiero na koniec rundy. Zatem przeciwnik zagrywającego ów Sekret, dopiero na końcu dowie się, co zostało wyłożone. Tak zagrana karta potrafi nie raz zmienić sytuację na stole, zaskoczyć rywala i przechylić szalę zwycięstwa na korzyść jednego z graczy.

gejsze 6

Akcja Eliminacji to odrzucenie dwóch kart z ręki jako zakrytych. Karty te po prostu odpadają z gry i nie będą liczone podczas rozgrywanej rundy. Kiedy wykonujemy tę akcję przeciwnik nie wie, jakich kart się pozbywamy, a my nie będziemy wiedzieć, jakie karty odrzucił nasz rywal. Sprawia to, że gra do samego końca pozostaje emocjonująca.

Trzecia akcja, czyli Kompromis, polega na wyłożeniu z ręki na stół trzech odkrytych kart, z których przeciwnik wybiera sobie jedną i doklada po swojej stronie, jako prezent dla gejszy. Nam pozostają wówczas dwie karty prezentów, którymi również obdarowujemy odpowiednie gejsze. Przy tym zagraniu warto dobrze zastanowić się, jakie karty wyłożyć, aby przeciwnikowi nie dać do wyboru akurat takiej karty prezentu, której najbardziej potrzebuje, by uzyskać przewagę.

Ostatnią akcją, spośród czterech do wyboru, jest Podwójny podarunek. Wykonując ją zagrywamy z ręki aż cztery odkryte karty, ale tym razem wykładamy je w parach. Przeciwnik wybiera jedną taką parę i układa zabrane karty prezentów przy odpowiednich gejszach po swojej stronie „barykady”. Nie wybrana przez przeciwnika para zostaje dla nas i karty ją tworzące również dokładamy do płytek właściwych gejsz, ale ze swojej strony. Ogromne znaczenie ma tutaj odpowiednie sparowanie kart prezentów przy ich wykładaniu, co wymaga od graczy nieco myślenia i kalkulacji.

gejsze 7
Po zakończeniu rundy, ten gracz, który będzie miał więcej prezentów danego typu przy płytce odpowiedniej gejszy przesuwa żeton przychylności w swoją stronę i zdobywa tyle punktów, ile widnieje na takiej płytce. Jeśli któryś z graczy zdobył 11 punktów lub wyłożył większa liczbę prezentów od przeciwnika przy co najmniej czterech gejszach, wygrywa grę.

Może tak się zdarzyć, że pierwsza runda nie wyłoni zwycięzcy. Wówczas żetony oznaczające przychylność gejsz pozostają na swoich miejscach, a gracze zbierają karty prezentów i rozpoczynają nowe rozdanie. W kolejnej rundzie żetony przychylności zmieniają swoje położenie tylko wtedy, gdy przewagę przy którejś z gejsz zdobędzie gracz inny niż dotychczas. Zatem sytuacja wypracowana w poprzedniej rundzie ma znaczenie przy kolejnym rozdaniu. Tym razem trzeba podejmować też decyzję, czy bronić przewagi zdobytej u jakieś gejszy, czy próbować odzyskać względy tej gejszy, która aktualnie jest po stronie przeciwnika. Jeżeli i druga runda nie wyłoni zwycięzcy, należy rozegrać kolejną. Podczas naszych rozgrywek nie zdarzyło się jednak, aby konieczne było rozegranie więcej niż 3 rund. Wiele jednak zależy od tego, jak gracze wykonują swoje akcje, a także od tego, jakie karty otrzymają podczas rozdania.

Zorientowani na orient

„Gejsze” to prosta, a jednocześnie dość „mózgożerna” karciana „łamigłówka”, osadzona w orientalnych klimatach. Bardzo szybko wytłumaczymy ją nowym graczom, a i sama rozgrywka przebiega płynnie i bez długiego oczekiwania na kolejny ruch. Pojedyncza runda trwa zaledwie kilka minut. Czasem, po nierozstrzygniętej pierwszej rundzie będą potrzebne jedna czy dwie dodatkowe, aby wyłonić zwycięzcę. To i tak nie czyni z „Gejsz” długiej, ciągnącej się w nieskończoność karcianki. Najprawdopodobniej podczas jednej rozgrywki powinniśmy zmieścić się w 15 – 20 minutach.

gejsze 8
Mimo niewielkiej liczby kart, cztery akcje, które musimy wykonać w trakcie rundy i jedna karta o niewiadomej wartości, odpadająca już podczas rozdania, potrafią każdą kolejną rozgrywkę uczynić niepowtarzalną. Dobór kart na rękę, jak zresztą w wielu karciankach, jest jednak mocno losowy. Jeśli trafimy na odpowiednio wysokie i dopasowane pod względem wartości karty, wówczas znacznie łatwiej będzie uzyskać dobry wynik. Zależnie od tego, jakie karty posiadamy na ręku, musimy jednak odpowiednio zaplanować kolejność wykonywanych akcji i to, jakie karty wykorzystamy do ich wykonania. Właściwy dobór akcji pozwala więc nieco zniwelować losowość doboru kart.

W „Gejszach” mamy zarówno elementy blefu, jak i dedukcji. Spośród 10 kart, jakie mamy do zagrania w rundzie, oddajemy tak naprawdę 3 karty rywalowi, jednocześnie nie wiedząc, co on sam mógł odrzucić wykonując swoje akcje, ani też jaka karta odpadła na początku rozdania. Musimy starać się zagrywać karty w taki sposób, by przeciwnik ostatecznie nie podebrał nam tych, na których nam najbardziej zależy. Wszystko to wprowadza sporo niepewności, a przez to i emocji podczas rozgrywki.

gejsze 9
Zastrzeżenia można mieć jedynie do klimatu „Gejsz”. Mimo ładnych, orientalnych ilustracji, nie ma tu go zbyt wiele. Trochę jak w „Schotten-Totten”, nomen omen również 2-osobowym, gdzie zamiast o względy gejsz walczymy o przewagę na kamieniach granicznych. No, ale co kto woli. Tu mamy do czynienia, nie pierwszy i nie ostatni raz, z tematyką rodem z Dalekiego Wschodu.

„Gejsze” to doskonały „chwiler”, do którego będziemy zawsze chętnie wracać, zwłaszcza w przerwach między większymi i znacznie bardziej czasochłonnymi planszówkami. Ze względu na grafiki i tematykę gra może przypaść do gustu fanom orientalnych klimatów, a także miłośnikom mangi i anime. Jeśli dodatkowo lubicie gry 2-osobowe, szczerze polecamy tę pięknie wykonaną karciankę. Zwłaszcza, że można ją nabyć za ok. 30 zł. Nas właśnie tyle kosztowała i absolutnie nie żałujemy pieniążków wydanych na zakup karcianych „Gejsz”.

Zalety i wady gry „Gejsze”:

(+) proste zasady, ale pozwalające sporo pokombinować
(+) regrywalność
(+) karcianka dobra zarówno dla nowych, jak i zaawansowanych graczy
(+) kompaktowe pudełko, które możemy bez trudu spakować do torby czy plecaka
(+) solidnie wykonane komponenty, a do tego pięknie zilustrowane
(-) mimo uroczych grafik na kartach, słabo odczuwalny klimat gry
(-) losowość w doborze kart prezentów

Nasza ocena gry: 4

Udostępnij na:

Jeśli warcaby można uznać za pełnoprawną grę planszową, to właśnie one były pierwszą „grą bez prądu”, którą poznałem, polubiłem i do dziś nie odmówię partyjki. W dzieciństwie zagrywałem się także w planszówki i karcianki, które były dodawane do „Kaczora Donalda”. Do dziś mam klika w swojej kolekcji. Jako statystyczny polak uwielbiam rosół, schabowe i gry z mechaniką deckbuildingu. Zawodowo copyrighter, ale w zupełnie innej branży, a prywatnie szczęśliwy mąż i ojciec. Bez końca mogę oglądać sport w TV, a szczególnie piłkę nożną, siatkówkę, MMA i snookera.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.