Ohanami – ogrody pełne kwitnących wiśni (recenzja)

PRZECZYTASZ W 7 MIN

Kiedy kwitną wiśnie, ogrody wyglądają cudownie. W Ohanami będziemy dbać właśnie o to, aby i w naszym karcianym ogrodzie nie zabrakło kwitnących wiśniowych drzew. Oprócz tego będziemy wzbogacać nasze karciane ogrody o roślinność, wodę i kamienne ozdoby. Jeśli wszystko ustawimy w odpowiedniej kolejności, w odpowiednim układzie, wówczas będziemy mieli szansę zostać mistrzem ogrodnictwa.

Spis treści: Ohanami:

      1. Japoński ogród w małym pudełku
      2. Kiedy kwitną wiśnie, czyli krótko o zasadach
      3. Zostań najlepszym ogrodnikiem
      4. Jak napsuć krwi innemu ogrodnikowi?
      5. Mistrz ogrodnictwa kontra karciany los
      6. Podsumowanie
      7. Wady i zalety gry Ohanami

    Ohanami Grasowanie

    • Ohanami to szybka gra karciana o łatwych do wytłumaczenia zasadach.
    • Główną mechaniką w Ohanami jest tzw. draft.
    • Kompaktowe pudełko sprawia, że Ohanami zmieści się bez problemu w torbie czy wakacyjnym plecaku.

    Japoński ogród w małym pudełku

    Autorem gry jest Steffen Benndorf, który w swoim portfolio ma raczej prostsze, szybkie i kompaktowe gry, takie jak choćby nominowana do Spiel des Jahres karcianka The Game. W ten kanon doskonale wpisuje się także Ohanami. Gra nie doczekała się oficjalnego polskiego wydania (przez wydawcę z Polski), ale w praktyce okazuje się to niekonieczne. Wydanie od niemieckiego NSV, czyli Nürnberger Spielkarten Verlag, zawiera kompaktową broszurę z zasadami w wielu językach, w tym w języku polskim, które opisane są zaledwie na 4 kompaktowych stronach.

    Ohanami pudełko
    Niewielkie pudełko z wielojęzyczną instrukcją i notesem punktacji.

    Karty, których w pudełku znajdziemy łącznie 120, są niezależne językowo. Są one ponumerowane od 1 do 120 i przedstawiają 4 różne typy elementów ogrodowego krajobrazu: wodę (niebieskie karty), roślinność (zielone karty), kamienne elementy (szare karty), drzewa Sakura (różowe karty). To właśnie z tych kart będziemy układać swoje ogrody, aby przyniosły nam na koniec jak najwięcej punktów.

    W pudełku jest również notesik z tabelami, które ułatwiają podliczenie punktów zwycięstwa na koniec gry. Jeśli notesik się wyczerpie, nic straconego. Na stronie jednego z wydawców znajdziesz kartę punktacji do samodzielnego wydruku.

    Kiedy kwitną wiśnie, czyli krótko o zasadach

    Mechanicznie gra wykorzystuje lubiany wśród wielu planszówkowiczów mechanizm draftu. Gramy łącznie 3 rundy. W pojedynczej rundzie każdy gracz otrzymuje 10 kart z talii, wybiera dwie karty, które chce zachować dla siebie, a pozostałe przekazuje kolejnemu uczestnikowi rozgrywki. Następnie wszyscy gracze jednocześnie odkrywają zachowane karty i decydują, ile z nich chcą zachować i dołożyć do dowolnej z maksymalnie trzech budowanych kolumn reprezentujących ogrody. Dokładana do kolumny karta musi być pod względem wartości wyższa niż najwyższa znajdująca się już w niej karta lub niższa od najniższej wartościowo karty w kolumnie.

    Rundę gramy dopóty, dopóki wszyscy gracze nie zagrają wszystkich 10 kart. Co ważne, nowe karty w kolejnych rundach dokładamy do już istniejących układów. Cały czas jest więc istotne to, co dotychczas stworzyliśmy. W nowej rundzie rozdajemy po 10 nowych kart z pozostałej puli. Każdą z 3 rund rozgrywamy na takich samych zasadach, tyle że nasze ogrody w każdej rundzie będą coraz większe.

    Ohanami notes punktacji
    Notesik z kartami punktacji dołączonymi do gry znacznie ułatwia podliczanie punktów.

    Po każdej rundzie przeprowadzamy punktowanie. Po pierwszej punktujemy za wszystkie niebieskie karty, jakie mamy w stworzonych układach, po drugiej rundzie za niebieskie i zielone, a po trzeciej za wszystkie cztery kolory występujące w grze. Karty z wodą warte są zawsze 3 punkty, roślinność to 4 punkty za kartę, a szare karty z kamieniami przynoszą 7 punktów. Natomiast liczba punktów przyznawana za karty z kwitnącą wiśnią jest zależna od tego, ile takich kart mamy ostatecznie w puli. Ten gracz, który najlepiej zbuduje swoje ogrody na przestrzeni trzech rund, zostanie najlepszym ze wszystkich ogrodników.

    Zostań najlepszym ogrodnikiem

    W grze rywalizujemy z innymi „ogrodnikami” o miano tego najlepszego. W praktyce im więcej graczy, tym w Ohanami jest ciekawiej. Wynika to poniekąd z mechaniki draftu kart. W dwie osoby przekazywanie sobie w rundzie cały czas dwóch tych samych zestawów kart czyni rozgrywkę znacznie bardziej przewidywalną niż ma to miejsce przy większej liczbie graczy. Możemy spodziewać się, co za chwilę otrzymamy od naszego współgracza, a tym samym starać się już przynajmniej na jeden ruch do przodu planować, co dalej chcielibyśmy zabrać z puli. Przy trzech, a tym bardziej przy czterech graczach takie planowanie raczej ma małe szanse na powodzenie.

    Sama liczba graczy ma też wpływ na to, ile kart wykorzystamy podczas jednej gry. Przy dwóch graczach użyjemy zaledwie połowy kart z całej puli 120. Nie wiemy zatem do ostatniej rundy, ile kart i w jakim kolorze nie wejdzie do rozgrywki. Zupełnie inaczej niż przy 4 graczach, gdzie na przestrzeni 3 rund w grze wykorzystamy wszystkie karty i niewiadomą pozostaje jedynie to, jak te karty rozłożą się w poszczególnych rozdaniach.

    Ze względu na to, że po wybraniu kart wszyscy gracze układają swoje karciane ogrody jednocześnie, praktycznie nie ma znaczenia dla czasu rozgrywki to, w ile osób gramy.

    Ohanami karty
    W Ohanami mamy 4 typy/kolory kart, z których układamy swoje ogrody. Każdy kolor punktuje inaczej.

    Jak napsuć krwi innemu ogrodnikowi?

    W Ohanami sposobności do interakcji z innymi ogrodnikami za wiele nie ma. Jedyne, co możemy zrobić, to starać się wybierać z otrzymanego zestawu kart takie, które będą jedncześnie jak najkorzystniejsze dla nas, ale przy okazji też być może przydatne naszym współgraczom. Z upływem czasu układy poszczególnych graczy zdradzają coraz więcej o tym, co starają się gromadzić w swoich trzech „ogrodach”. Warto więc nie tylko działać na swoim poletku – choć jego musimy pilnować w pierwszej kolejności – ale też kontrolować to, co robią inni „ogrodnicy”.

    Ohanami ręka gracza
    W każdej turze z kart na ręku wybieramy 2 karty, które następnie możemy umieścić w naszych ogrodach.

    Mistrz ogrodnictwa kontra karciany los

    Losowość w Ohanami wynika przede wszystkim z tego, jak rozłożą się karty w pulach rozdawanych na początku rundy poszczególnym graczom, a także z tego, jakie karty będą schodziły z talii w poszczególnych rundach. Z reguły trzeba więc działać bardziej „na bieżąco” i nie tworzyć z kart takich układów, które później mogą być trudne do rozbudowania. Zwłaszcza pod koniec rund karty, które przychodzą nam na rękę mogą napsuć sporo w naszych ogrodach. Czasem więc lepiej jest ich nie dokładać, aby nie utrudnić sobie zbytnio drogi do dalszej rozbudowy ogrodu. Z drugiej strony, nie dołożenie jakiejś karty do swojej puli to pozbawianie się punktów na koniec. Trzeba zatem wyważyć, czy lepiej opłaca się odrzucić czy dołożyć kartę z draftu do, ktoregoś z naszych trzech ogrodów.

    Ta losowość kart w poszczególnych rundach wpływa też na niepowtarzalność kolejnych rozgrywek. Każda rozgrywka przebiega jednak w ten sam, schematyczny sposób, więc znacząco inna od poprzednich się nie wydaje. Ohanami może więc nie być jedną z tych gier, które będziemy zagrywać się bez przerwy, ale jednak jako prosty i szybki przerywnik, może nawet na kilka partii pod rząd, nadaje się znakomicie.

    Ohanami karty
    W pudełku mamy 120 kart zilustrowanych przez Christiana Opperera.

    Podsumowanie

    Ohanami to doskonała karcianka do tego, aby wprowadzić nowych graczy w świat „gier bez prądu” i zapoznać z mechaniką draftu, która tutaj odgrywa główną rolę. Gra ma wręcz banalne zasady, które jednak lekko i przyjemnie „łachoczą” nasze szare komórki przy układaniu karcianych ogrodów. Wszystko przy pastelowej, dość oryginalnej oprawie graficznej, którą zafundował nam Christian Opperer.

    Wyraźnie podkreślonego klimatu budowania ogrodu z kwitnącą wiśnią w tle jednak się nie spodziewajcie. Mamy tu do czynienia bardziej z matematyczną 3-rundową układanką. Jest to jednak bardzo przyjemna układanka, przy której możemy co nieco pogłówkować.

    Dzięki kompaktowemu opakowaniu Ohanami możemy zabrać ze sobą praktycznie wszędzie, choć warto mieć na uwazdze, że już do samej rozgrywki potrzeba trochę miejsca – na układanie ogrodów z kart przez poszczególnych graczy.

    Ohanami ogrody
    Karty układamy w maksymalnie trzech kolumnach. Dokładana karta musi być wyższa niż najwyższa lub niższa niż najniższa karta w danej kolumnie.

    W praktyce, jak to w planszówkach czy karciankach z draftem bywa, im większa liczba graczy, tym zwykle ciekawiej. Jeśli jednak chcecie zagrać w Ohanami zaledwie w dwie osoby, też będziecie się całkiem dobrze bawić.

    A gdzie znajdziecie Ohanami? O grę dość trudno w polskich sklepach, ale dostępna jest chociażby na Amazonie. Ohanami znalazło się w naszych polecanych 10 grach planszowych i karcianych do zabrania na rodzinne wakacje. Nie jest to może jakaś wymagająca karcianka, ale jako szybka gra na maksymalnie 4 osoby może m.in. na wakacyjnych wyjazdach świetnie się sprawdzić.

    Zalety i wady gry Ohanami:

    (+) zasady łatwe do wytłumaczenia nowym graczom
    (+) dobre wprowadzenie w mechanikę draftu
    (+) szybkie przygotowanie do rozgrywki
    (+) czas rozgrywki praktycznie niezależny od liczby osób biorących w niej udział
    (+) oryginalna, pastelowa oprawa graficzna
    (+/-) krótki czas gry
    (+/-) niewielka interakcja (wyłącznie przez draft kart)
    (+/-) potrzeba sporo miejsca na stole, tym więcej, im więcej graczy
    (-) schematyczność rozgrywek
    (-) klimat rozgrywki, a właściwie jego brak

    Nasza ocena gry: 3.5

    Więcej informacji o grze Ohanami znajdziesz na planszeo.pl:planszeo

Udostępnij na:

Jeśli warcaby można uznać za pełnoprawną grę planszową, to właśnie one były pierwszą „grą bez prądu”, którą poznałem, polubiłem i do dziś nie odmówię partyjki. W dzieciństwie zagrywałem się także w planszówki i karcianki, które były dodawane do „Kaczora Donalda”. Do dziś mam klika w swojej kolekcji. Jako statystyczny polak uwielbiam rosół, schabowe i gry z mechaniką deckbuildingu. Zawodowo copyrighter, ale w zupełnie innej branży, a prywatnie szczęśliwy mąż i ojciec. Bez końca mogę oglądać sport w TV, a szczególnie piłkę nożną, siatkówkę, MMA i snookera.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.